Ludzie są dziwni. Wyrzucają różne dziwne i przydatne rzeczy. A jakaś menda porzuciła dziecko. Całkiem dobre i nie używane. Ale powodem tego kroku był pewnie fakt, że dziecko wydziera się wniebogłosy. Wrzeszczy jakby je ktoś ze skóry obdzierał. Na szczęście twoja gospodyni zna się na dzieciach. Dała bachorowi jeść i się uspokoił na moment. Takie dziecko to skarb. Będzie się idealnie sprawdzało do motywowania jednostek ofensywnych. Tylko spust ma spory. I je za pięciu.
BONUSY:
- poziom zdrowia: +5
- poziom energii: +5
- miejsce na C$ +5000
- przyrost C$: -4
- Ministranci: atak +1
- Lektorzy: atak +40
- Organiści: atak +540
INFORMACJE:
Relikwia do zdobycia w queście czasowym Parafialny Dzień Dziecka. Quest rozpocznie się 31.05.2011 (wtorek) o godzinie 21:00 a zakończy 01.06.2011 (środa) o godzinie 21:00
Jako dobry proboszcz dbasz o swoje zdrowie. Łykasz witaminy, mikroelementy, Viagrę a czasami też coś przeciwko niestrawności. To coś na niestrawność sprawdza się w sytuacji kiedy parafianie ugoszczą cię podczas kolędy.
Ten zagwiazdkowany kawałek materiału ma dziwne właściwości. U jednych wywołuje furię – tak, że muszą koniecznie go spalić a u innych chęć ochrony za wszelka ceną. Warto go dać swoim ministrantom przed walką. Jeśli wróg zrobi błąd i spróbuje go podeptać to nie wiadomo skąd pojawią ci się do pomocy Marines i prędko wybiją z głowy twoim wrogom takie głupie pomysły jak atakowanie twoich ministrantów.
Wspaniały kamień z nieba. Fragment Gwiazdy Betlejemskiej. Prawdziwy unikat. Bije od niego święta moc. I to konkretnie bije. Ba, można powiedzieć, że leje. Leje wrogów.
To relikwia pierwszego stopnia. Potężna z… nazwy. Chodzą słuchy, że ząb został Papieżowi wybity. Tylko nie do końca jasne jest kiedy miało to miejsce. Ktoś mówi o imprezie, ktoś o zamachu, ktoś inny o niewdzięcznym ministrancie czy też o wkurzonej gosposi. Tego nie wie nikt a Papież milczy jak zaklęty. Do niczego się nie przyznaje i uśmiecha pełnym garniturem zębów. Na szczęście badania genetyczne dowodzą, że ząb należał wcześniej do Papieża. Ten i setki innych. To oczywiste, że Papieżowi odrastają zęby stałe. U rekina też tak jest.
Turban Lina Badena to relikwia z dalekiego wschodu. Ta magiczna relikwia pozwala zniknąć na ok 10 lat takim niedobrym instytucją jak urząd skarbowy, ZUS, NFZ, policja, terroryści, chciwi bankierzy, rzecznik praw dziecka. Niestety jeśli się jej nie odnawia, to traci swoje cudowne właściwości i można stracić zdrowie a nawet życie. Kiedy jednak nikt nie wie, że korzysta się z jej dobrodziejstw wszystko jest bezpieczne. Warto pamiętać, że lepiej nie zabierać jej do samolotu bo współpasażerowie mogą reagować deko histerycznie. I nie prawdą jest, że jej posiadacz automatycznie uzyskuje umiejętność pilotowania jednostek latających.
Być może relikwia komuś kojarzy się z serialem True Blood. Tym wszystkim, którym się z tym kojarzy, trzeba powiedzieć, że wampir mógłby się nią pożywić. Jednak to jedyne podobieństwo. A i tak by się nie najadł.
Najnowsza relikwia. Jeszcze ciepła. Stworzona pod wpływem myśli: to niesamowite jak niewiele trzeba aby sprowadzić samolot na ziemie. A skoro Krewki Góral tak idealnie sprawdza się w lotnictwie to strach pomyśleć jak musi być skuteczny w bezpośrednim zwarciu. Co prawda do poprawnego działania wymagane jest systematyczne napełnianie woda ognistą. Chodzą słuchy, że nie pogardzi też winem mszalnym pomimo, iż nie jest to jego przysmak. Jednak warto uważać na to aby nie umieszczać go w bezpośrednim sąsiedztwie piwniczki z winem, gdyż potrafi przegryźć metalowe sztaby i osuszyć ją kompletnie.
Dyplom ukończenia Kursu Zawodowego Poziomu 2 poświadcza, że brałeś udział w specjalistycznych szkoleniach. W szkoleniach, które nie były aż tak nudne jak się wydaje. Co prawda nie pozwoliły Ci na zdobycie konkretnej wiedzy, ale nie było wyboru. Relikwia nie do kupienia i trzeba było to przeżyć. Ta trauma będzie Cię nawet w raju prześladowała. To koszmar. I na dodatek to księża księżom zgotowali taki los. Ale byłeś twardy i płakałeś tylko przez pierwsze 3 godziny szkolenia.
Nieziemska relikwia. Kosmiczny Jurek to pierwszy z naszych agentów, który dostarczył wiadomości naszemu bezpośredniemu szefowi. Oficjalnie ogłoszono, że 12 kwietnia 1961 odbył w statku kosmicznym Wostok lot po orbicie satelitarnej Ziemi, dokonując jednokrotnego jej okrążenia w ciągu 1 godziny 48 minut. A tak naprawdę poleciał w kosmos aby zawieść informacje Szefowi Wszystkich Szefów. No i zawieźć pierwszą komórkę do kontaktu z nim. Nie było wtedy komórek? Jasne, myśl tak dalej. Żyj w błogiej nieświadomości. Wszystko to zrobiliśmy pod przykrywką ZSRR tak aby ci wredni imperialiści się nie dowiedzieli o tym i nie chcieli załatwić przy okazji swoich spraw. Relikwia wyjątkowa. Rocznicowa.