Pan Klemens mógł zostać kelnerem jak jego ojciec. Jednak kiedyś poszedł do kościoła i tam trafił w oko pewnemu opatowi. Wykształcony przez niego został liczącym się piekarzem. Piekł bułki, bułeczki, bagietki i ciastka i wolnych chwilach haftował artystycznie i nawracał niewiernych. Udało ci się go zainteresować nowym rodzajem wypieków. Wypiekiem opłatków. Nie trzeba mówić ile dzięki temu zyskałeś.
BONUSY:
- ilość wiernych +50
- przyrost opłatków +50
INFORMACJE:
Relikwia Pank Klemens do zdobycia w queście stałym pt: Rozmowy z Panem K. Quest ten rozpocznie się 17.09.2012 o godzinie 14:30. Quest dostępny dla graczy od poziomu 9. Uwaga! Relikwia Pan Klemens zajmuje 2 miejsca w sejfie!
zdjęcie: wikipedia
Skoro nie powstała w twojej parafii autostrada, na rynku pojawiło się trochę Cudownego Asfaltu. Pojawił się on w cudowny sposób. Nikt nie jest w stanie stwierdzić skąd się wziął. Ponoć ktoś czegoś nie dopatrzył, stróż odwrócił głowę na bramie, policjant udawał, że nie widzi, kierownik się nie zainteresował, inwestor pojęcia nie miał. Po prostu cud. Skorzystałeś z okazji i Cudowny Asfalt pyszni się na przykościelnych alejkach. Gospodynie uwielbiają po nim przemykać. Ponoć pieści ich stopy.
Kiedy usłyszałeś o tej relikwii pomyślałeś zaraz o niewielkiej, szczupłej murzynce. Jakież było twoje zdziwienie, kiedy prawda wyszła na jaw. Relikwia co prawda nie daje zasnąć i dodaje energii oraz zdrowia, ale to nie, to czego się spodziewałeś. Jednak w myśl zasady jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ma, przestajesz się tym przejmować. Bo i tak niczego nie zmienisz. Możesz walnąć Małą Czarną przed pracą i dzięki temu lepiej ci się odprawia mszę. Tak jakby szybciej za ofiarą chodzisz.
Wierni nie chcieli aby autostrada przecinała ich parafię. Nie pomagały protesty ani dowody wdzięczności wręczane różnym oficjelom. Autostrada miała przecinać parafię na cztery części. Nie mogłeś do tego dopuścić. Wyczerpałeś już prawie wszystkie pomysły i znajomości. Nic to nie dało a sporo kosztowało. Na szczęście wpadłeś na genialny pomysł, po prostu zacząłeś skupować kamole, które miały być użyte do utwardzenia autostrady. I kupiłeś ile się dało. I teraz bez kamoli nie można budować autostrady. W ten oto sposób pomysł przedzielenia parafii upadł. Ze Świętego Tłucznia Drogowego można magazyny wybudować, gdyż idealnie do tego się nadaje. No i ministranci mogą nim celnie rzucić.
Nieważne czy prawdziwe, czy fałszywe. Uznanie to uznanie. I zawsze się przydaje. Więcej wiernych do kościoła ściąga. Ty musisz pilnować, żeby nikt nie dowiedział się, że z tym uznaniem to nie do końca tak. To jednak nie problem. Zawsze możesz się wytłumaczyć i zwalić winę na kogoś innego. To naprawdę działa.
Z wakacji przywiozłeś sobie pamiątkę. Małego wikarego. Znaczy kogoś, kto będzie niedługo wikarym. Twoim wiernym i zaufanym wikarym. Na razie pomaga ci odzyskać zdrowie. Wiesz, że będzie doskonały na jesienne wieczory. Kolację zrobi, herbatkę malinową zaparzy, komin przeczyści…
Dodatkowy dzień wakacji to płynna relikwia, która ma na celu złagodzenie dyskomfortu związanego z powrotem bachorów, yyy, to znaczy najmłodszych parafian z wakacyjnego wypoczynku. Znowu będą hałasować, nie uważać podczas mszy i przeszkadzać w kazaniu. Potrzebujesz więc Dodatkowego Dnia Wakacji aby się odstresować. Dodatkowy Dzień Wakacji to relikwia w płynie. Spora ilość procentów pozwoli ci na relaks i dodatkowy wolny dzień niezależnie od pory roku. Niestety relikwia działa dopiero na następny dzień po zażyciu. Działa jednak tak silnie, że żaden lekarz, widząc cię w takim stanie, nie odmówi wystawienia L4.
Niby gumki, a uświęcone. Zatwierdzone przez papieża i testowane w seminariach. Potrzebujesz ich, bo jeden dziedzic w zupełności wystarczy. Większa ich ilość mogłaby spowodować rozproszenie się parafialnego majątku. Majątek ma być w kupie, bo w kupie siła. Watykańskie Bezpieczniki to całoroczny zapas gumek ze specjalnej edycji Pleban Deluks. Nawilżone świętym olejem, aromatyzowane kadzidłem umilą grzeszne chwile każdemu księdzu.
Amber Silver to jednak strzał w dziesiątkę. Na nową parafię musiałbyś pracować latami. A tak, już dziś, w młodym wieku możesz kupić sobie luksusowy dworek. Oczywiście urządzisz w nim cudną parafię. Nad drzwiami powiesisz wysadzany brylantami krzyż. Niech inni widzą, że na wierze nie oszczędzasz. Do kościoła będzie dalej, ale skromny maybach w garażu raczej pozwoli uniknąć kłopotów z chodzeniem. Amber Dwór to prestiż i wygoda. Co prawda pod płotem zbierają się jacyś wierzy-ciele. Ale skoro wierzą w cielę, to znaczy, że poganie. Wystarczy ich wystrzelać z pistoletu. Pistoletu na wodę. Święconą oczywiście.
