To tradycyjne narty, które pozwalają na skok na 100 chów lub jednego stocha. Tak czy inaczej to odległość nieosiągalna dla konkurentów, a tym samym można dzięki nim wygrać w dowolnych zawodach narciarskich.
Ostatnio używał ich zwycięzca turnieju w Pretacco oraz Justyna ze wsi Kowalczyk. Używał też ich kiedyś mistrz Adam z Małyszowa, a przed nim mistrz Wojciech z Fortunowa. A co daje wygrana? Kasę, prestiż i podziw wszystkich kobiet.
BONUSY:
- poziom zdrowia: +1
- poziom energii: +5
- miejsce na C$ +100000
- Małe Dewotki: +0,1 do ataku i +1 do obrony
- Babcie Moherowe: +1 do ataku i +10 do obrony
- Gospodynie Proboszcza: +10 do ataku i +100 do obrony
INFORMACJE:
Relikwia pojawi się 5.02.2012 po godzinie 22 jak tylko skończy się świętowanie zwycięstwa.
Zdjęcie: wikipedia
Wódka Góglówka to półlitrówka stworzona specjalnie w podziemiach klasztoru na Górze Przeznaczenia (Amon Amarth). Rektyfikowana dzięki najgorętszym płomieniom Mordoru. Uzyska pełną moc (140%) w momencie gdy wskaźnik lubienia Google+ naszej gry osiągnie przynajmniej 666 punktów. Wtedy każdy łyk doda tyle niesamowitej energii i tyle animuszu, że nawet zdobycie Fort Knox to będzie bułka z masłem. A dokładnie tak szybkie jak zjedzenie takiej zagrychy.
Kopia słynnego i wartego miliony obrazu. Jako kopia poświadczona przez Komisję Egzekucyjną Świętej Inkwizycji ma moc oryginału. Z jednej strony przypomina Ci to jak szybko możesz stracić zdrowie podczas egzekucji a z drugiej wbija cię w dumę, bo jest posiadaczem obrazu wartego pół miliona Czarnych Dolarów.
Wspaniała relikwia. Każdemu księdzu śni się po nocach. Jej fenomenalne właściwości związane są z unikalnym kształtem. Szerokie krawędzie pozwalają jej stać, zamiast leżeć. Koperta ta bowiem jest w stanie pomieścić zdecydowanie więcej C$ niż zwykła koperta. W dodatku posiada tzw. wskaźnik wypełnienia, który nie pozwala parafianom oddać jej przed 95-procentowym wykorzystaniem przestrzeni wewnątrz koperty. Tak przynajmniej zapewnia producent. Innymi słowy, nie mogą ci oddać koperty dopóki nie będzie pękała w szwach. Pustej oddać też się nie da. Nie ma takiej możliwości. Producent tego nie przewidział. A skoro kopertę oddać trzeba, to twoim wiernym nie pozostaje nic innego jak przewietrzyć portfele. Mogą także ogołocić SWOJE karty kredytowe aby sprostać wymaganiom tego cudownego wynalazku. Nie mogą ci się przeciwstawić. Swojemu kochającemu C$ księdzu? Przecież będą potrzebowali chrztów, ślubów, pogrzebów.
Po wyczerpujących przygotowaniach do świąt nadszedł czas na zasłużone przyjemności. W końcu podczas świąt chodzi o prezenty. Yyyy znaczy się magię świąt, pobożne uczestnictwo, zadumę… I PREZENTY! Twój prezent jest wyjątkowy. Przyjechał aż z Watykanu i od początku kolacji świerzbią cię ręce, żeby jak najszybciej rozpakować niespodziankę. Zwłaszcza, że wygląda niesamowicie. Jak zapakowane w papier wysokie drzewo z kokardką na wystającej gałązce. Oczywiście również zapakowanej. Niestety gospodyni jest nieubłagana. Uparła się żeby najpierw się modlić, łamać się wylizanym wafelkiem, potem jeść i śpiewać kolędy. Wreszcie gdy już opadasz z sił, dostajesz pozwolenie na otwarcie prezentu. Drżącymi rękoma zdejmujesz kokardę, delikatnie odwijasz papierek, a tam… wikary. Nowiutki, nieużywany wikary z tacą pod pachą. Przyda się w parafii. Zwłaszcza, że po zdjęciu kokardki z gałązki prezentuje się nader przyzwoicie.
To autograf słynnego pisarza i byłego prezydenta Knedliklandu. Dodany do dowolnego tekstu literackiego zwiększa jego wartość stokrotnie. Od teraz nikt nie będzie się śmiał z twoich wierszy. Wszyscy będą zachwyceni z twoich rymów, m.in. z ostatniego wiersza:
Relikwia wyjątkowo cenna w tym okresie. Obserwujesz bowiem wiernych przynoszących lampiony na roraty i wiesz, że czegoś tak pospolitego mieć nie możesz. Jednakże przydałoby się światełko ciemną nocą. Zwłaszcza, że ostatnio gubisz się podczas nocnych wędrówek do toalety czy sypialni ministrantów. Potrzebujesz czegoś, co godnie oświetli ci drogę ku przybytkom ulgi i rozkoszy. Ciemności zwodzą, oszukują i otumaniają, a czasem nawet okradają. A ty nie zniesiesz przecież ani kolejnego oddania moczu do szafy, ani pobudki w nogach najstarszej gospodyni, ani znikających C$ z kieszeni sutanny.
Ta relikwia to dobrze napisany List Motywacyjny. Z resztą dobrze to mało powiedziane. On jest cudownie poukładany. Każdy pracodawca jest nim zachwycony. Dzięki niemu możesz zostać Ministrem Sprawiedliwości, reformować sądownictwo i poprawiać Kodeks Karny bez prawniczego wykształcenia czy praktyki. A jeśli się nie sprawdzisz to wypłacą ci wysoką trzymiesięczną odprawę.
Doskonale wiesz, że wierni poddają się pogańskim zwyczajom i leją wosk przez dziurkę. Przez dziurkę od klucza. Co stoi więc na przeszkodzie, abyś to właśnie ty został właścicielem klucza z najlepszą dziurką? Wierni ustawią się ponownie w kolejce, aby zakupiony wcześniej u ciebie wosk, przelać przez najlepszą dziurkę w parafii. I nie tylko przelać ale i przele… No dobra, tylko przelać.
