Urządzenie do dyscyplinowania podwładnych. Przydaje się głównie do tresowania, tfu, trenowania wojsk ofensywnych. Jeden strzał z bicza i ministranci śpiewają, lektorzy klękają, a organistom pozostaje jedynie cuda ogłaszać. Dziadowski Bicz niespecjalnie działa jednak na kobiety. Żaden moher nie przestraszy się ani bicza, ani dziada nawet w dniu jego święta. Dzieje się tak dlatego, że one z natury są już tak rozpuszczone, że bardziej się nie da.
BONUSY:
- Ministranci: +1 do ataku
- Lektorzy: +57 do ataku
- Organiści: +1892 do ataku
INFORMACJE:
Relikwia Dziadowski Bicz pojawi się 22.01.2014 standardowo po godzinie 22.00, ale małego rzutu można spodziewać się wcześniej, dużo wcześniej.
Zdjęcie: Wikipedia
Niby zwykła choinka, ale o nadzwyczajnych właściwościach. Jej ogromne wymiary sprawią, że właśnie twoją parafię będzie widać z daleka. Zazdrość zapłonie w sercach twoich sąsiadów. A skoro rozgrzewasz innych w zimowe wieczory, zostanie ci to policzone jako dobry uczynek. Szyk, jakiego zadasz prezentując Świąteczną Choinę, zostanie zapamiętany na długo. Nie zapomnij tylko o odpowiednim zwieńczeniu drzewka. Chociaż właściwie nie masz się o co martwić. W parafiach zazwyczaj czubków nie brakuje.
Raz w roku trzeba przeprowadzić ćwiczenia na cmentarzu. Twoje jednostki zbrojne nie mogą gnuśnieć. Wykorzystasz więc idealnie świąteczne dni, żeby poprawić ich zdolność bojową. To pozwoli także na utrzymanie porządku na cmentarzu. Wszyscy będą chodzili jak w szwajcarskim serze… znaczy zegarku.
Lekarstwo na zbyt małą ilość powołań ministranckich. W końcu każda dodatkowa para rąk i innych części ciała przyda się do pomocy w parafii. Michalikowy Rozwód Podręczny jest prosty w użyciu. Wystarczy zastosować go w przypadku krnąbrnych rodziców. Wtedy dzieci automatycznie lgną do księży, a dzięki temu ty zyskujesz nowe mięso armatnie, znaczy się ministrantów. Najlepsze wyniki uzyskuje się w przypadku rodzin wielodzietnych. W dodatku relikwia ma charakter poufny. Oficjalnie jesteś przecież przeciwny rozwodom. Ale na brak ministrantów i reszty najmłodszych parafian nie możesz sobie pozwolić. Zwłaszcza w najbliższym otoczeniu.
Pierwsza Ławka w kościele. Przeznaczona specjalnie dla najbardziej urodziwych parafianek. Wyściełana drogocennym aksamitem, dzięki któremu piękniejsza część parafii nie zmarznie w określone części ciała. A i siedzi się wygodnie, dzięki czemu nikt nie wierci się w ławce, tylko uważnie słucha kazania. Model całoroczny wyposażony jest w ogrzewanie i klimatyzację. Przez cały więc rok możesz cieszyć oko urodą młodych parafianek. Co odważniejsi księża mogą w nich również posadzić młodych ministrantów czy lektorów. W końcu żeby życie miało smaczek…
Relikwia dla księży wrażliwych. Powoduje bowiem daleko idące wzruszenie. Oto bowiem na łono ukochanego księdza powrócili ministranci z wakacyjnych wojaży. I znów masz swoich chłopców tylko dla siebie i to na całych 10 miesięcy. Czekałeś na to tak długo. Nic dziwnego, że łza się w oku zakręci, gdy odprawiasz z nimi pierwszą Mszę Wrześniową. Pamiętaj tylko, żeby czułe powitania zostawić sobie na później. Od nadmiaru czułości parafianie mogliby się zdenerwować, a to nie wpływa najlepiej na coniedzielne zbiory na tacę.
Jedyny sposób na zatrzymanie pięknych chwil beztroskich wakacji i przedłużenie przyjemności. Dłużej przecież znaczy lepiej, a przynajmniej tak mówią w reklamach środków na potencję. Nie kupujesz ich rzecz jasna, organista ci mówił. Stoper wakacyjny zatrzyma i wydłuży to co trzeba czyli piękne chwile. Sam wybierzesz, który moment chcesz mieć na dłużej, powrót ministrantów z kolonii, dewotki opalające się topless, a może stan piwniczki z winem mszalnych sprzed fali upałów i konieczności chłodzenia się tym szlachetnym trunkiem. Tylko wybierz dobrze, bo będziesz musiał przeżywać tę samą chwilę przez dłuższy czas, a co za dużo, to i świnia, yyy znaczy się i ksiądz nie chce.
Zastępcza relikwia wakacyjna. Antidotum na bolesny brak ministrantów w lato. W końcu w wakacje wszyscy wyjeżdżają i nie ma ci kto usługiwać. Znaczy ten, no…, pomagać nie ma kto w parafii. Szczególnie w upały, gdy żar leje się z nieba. Sam się nie możesz wystawiać na ryzyko nierównomiernej opalenizny. Pomóc ci może tylko dodatkowa para rąk. Upal(o)ny Ministrant jest najlepszym rozwiązaniem, bo robota mu się w rękach pali. Właściwie to wszystko mu się w rękach pali. Szczególnie zioła z przyparafialnego ogródka.
Auto Zagłady to broń na twoich wrogów. Certyfikowane, sprawdzone przez wyrodne matki i sadystycznych właścicieli psów narzędzie sprawdza się w każdym przypadku. Niezależnie czy chcesz wroga jedynie poddusić, uwędzić, czy zlikwidować. Wystarczy, że użyjesz tej relikwii. Zapraszasz wroga do Auta Zagłady, zamykasz go w środku i uciekasz. Pamiętaj tylko, żeby uszczelnić okna i drzwi. Dopływ świeżego powietrza może zniweczyć twoje zamiary. Pamiętaj też o czasie działania w pełnym słońcu: zmiękczenie wroga – 1 godzina, likwidacja – 3 godziny.
