Pan Staszek to prawdziwy fachowiec od remontów. I jak na fachowca przystało bez porannego zastrzyku procentów nie postawi ściany prosto. Ale za to po kilku głębszych pracuje na dachu bez asekuracji. Wyględny może nie jest, bo kształt nosa sugeruje słabą znajomość obsługi młotka, ewentualnie własnej lub cudzej pięści, ale za to do roboty chętny. Na chęciach się niestety czasem kończy, bo zdrowie już nie to, co kiedyś. Ale jeśli uchylisz mu drzwi do piwniczki z winem mszalnym, to w panu Staszku znajdziesz najwierniejszego pracownika. Nawet opłatków popilnuje i ich nie zje.
BONUSY:
- poziom zdrowia: +5
- poziom energii: +5
- przyrost zdrowia: -1
- miejsce na Opłatki: +10000
INFORMACJE:
Relikwia Pan Staszek to nagroda za ukończenie questu stałego Zapach Fachowca dla graczy od 8 lvl.
Idealny samochód dla każdego biskupa. Już żadna latarnia nie będzie przeszkodą i problemem. Wystarczy tylko wcisnąć gaz do dechy, włączyć wycieraczki i wrzucić najnowszą mp3 z utworem Anielski Orszak. Nas nie dogoniat… Limuzyna wyposażona jest w moduł automatycznego uzupełniania alkoholu. Wiec rozrywek ci nie zabraknie. O ile zdrowie wytrzyma. A wierni zapłacą za bezpieczeństwo swojego umiłowanego księdza. Muszą.
Trąbka Powietrzna to relikwia, która przynosi same straty i w sumie to nikt jej nie chce mieć. Nikt poza organistami. Oni ubzdurali sobie, że taka Trąbka Powietrzna byłaby idealna jako napęd do ich instrumentów. Gdyby dmuchnęła z pełną siłą, to dźwięk organów byłby mocniejszy, czystszy. No i zawsze trąbkę można zabrać ze sobą. Mniejsza jest niż organy i łatwiej się ją niesie. W niepowołanych rękach jest w stanie narobić sporo zniszczeń. Najgroźniejsza jest w rękach pijanego organisty. Wtedy wymyka się spod kontroli. Zrywa dachy domom i komże ministrantom.
Wakacyjne Piekło Dantego to inna nazwa kolonii. Jak powszechnie wiadomo, na kolonie jeżdżą pacholęta w różnym wieku. Pacholęta płci męskiej aby księża je prowadzący byli zadowoleni. Warto pamiętać o zasadzie, że co dzieje się na koloniach, zostaje na koloniach. Jest tutaj sporo męskich rozrywek, które podnoszą min. ogólną sprawność kolonistów, ale nie zawsze są legalne. Za to zawsze są przyjemne. Utrzymanie kolonii kosztuje trochę. Za rozrywki trzeba jednak płacić. Czasem słono. Czasem piekielnie. Czasem zdrowiem.
Dziwna relikwia. W zasadzie nie wiadomo, czego się po niej spodziewać. Inaczej mówiąc spodziewać się można wszystkiego. Jeśli masz jakąś tajemnicę lub sekret, Papieski Kamerdyner natychmiast wyciągnie je na światło dzienne. Nic się przed nim nie ukryje. Ma wyjątkowy talent do wścibiania nosa, zwłaszcza w cudzą korespondencję. Ale za to zajmie się tobą jak nikt. Obudzi, pobudzi, zrobi śniadanie, spróbuje obiadu czy nie zatruty, wybierze najcieniej śpiewających chórzystów i najzgrabniejszych ministrantów. Będzie za tobą chodził jak cień, śledził twój każdy krok. Ale też zrobi wszystko. Dla ciebie lub przeciw tobie. Zależy kto da więcej. Każdy ma przecież swoją cenę.
Święty niedopałek to relikwia na dzień mężczyzny. Jak powszechnie wiadomo palenie nie jest już ani modne ani zdrowe. No i śmierdzi. Jednak w oczach zakonnic prawdziwy facet to taki, który pali. Zawsze wiedziałeś, że zakonnice są dziwne. Ale to nic. Od teraz możesz szpanować niedopałkiem. Świętym Niedopałkiem. Nie musisz palić. Wystarczy, że będziesz go miał. Zawsze możesz powiedzieć: – Właśnie skończyłem jarać i przypetowałem – wtedy twoja zajebistość podskoczy. Co prawda może się to delikatnie odbić na zdrowiu, ale czego nie robi się dla zakonnic? Młodych zakonnic.
Kopia słynnego i wartego miliony obrazu. Jako kopia poświadczona przez Komisję Egzekucyjną Świętej Inkwizycji ma moc oryginału. Z jednej strony przypomina Ci to jak szybko możesz stracić zdrowie podczas egzekucji a z drugiej wbija cię w dumę, bo jest posiadaczem obrazu wartego pół miliona Czarnych Dolarów.
Gosposia dzisiaj zbyt mocno naciągnęła ci czapkę na uszy. Miała chronić uszy i zatoki a okazuje się, że osłania również szyję. A na dodatek nie można cię w niej rozpoznać. Ba, nawet gosposia w pierwszym momencie odskoczyła z krzykiem i rzuciła ci portmonetkę z krzykiem „Zabierz pieniądze bandyto ale nic złego nie rób”. Tak… To musi być jakiś znak. Znak nowej działalności i nowego zarobku. Niestety nieco męczącego i podnoszącego ciśnienie o jakieś 50 jednostek.
Partia SelfDefence została bez przywódcy. I choć jest to mała i zmarginalizowana partyjka to jednak wymaga pasterza. A najlepiej do tego nadaje się Twój wikary. Młody, zdolny i aż rwie się do polityki. Wszak wyszedł spod twoich skrzydeł i wychował się na twoich kazaniach. Tylko ten krawat jakiś taki… pechowy?
