Zazwyczaj służy do przechowywania Szydła, jako że te dwie relikwie zawsze chodzą w parze. Ze względu jednak na uniwersalność konstrukcji, Worek można wykorzystać na wiele sposobów. Możesz coś do niego włożyć, możesz coś nim przykryć, możesz go nawet użyć do wycierania. Designerski krój służy umacnianiu twojej pozycji zarówno wśród parafian, jak i okolicznych księży. Z kolei szlachetny materiał sprawi, że używanie go stanie się przyjemnym rytuałem. Ostatecznie możesz go oddać gospodyni. Ona lubi podążać za kościelnymi trendami i może wreszcie przestanie marudzić, że nie ma co na siebie włożyć.
BONUSY:
- przyrost energii: +1
- Gospodynie Proboszcza: +660 do obrony
INFORMACJE:
Relikwię Worek można zdobyć w queście czasowym Wychodzenie. Quest wychodzenie przeznaczony jest dla graczy od 3 lvl i potrwa do 06.08.2013 do godz. 22.00
Pańskie oko to relikwia tucząca. Nie mylić z wysokokaloryczną. Ma ona zbawienne właściwości dla wszelkich podupadających interesów. Podreperuje budżet, utuczy konia. Na dodatek twoim wiernym wojskom też coś się trafi. Uważaj tylko, żeby ci się organista nie przejadł. Pasek można zawsze popuścić, ale na organach lepiej żeby grał rękoma, a nie brzuchem.
Relikwia uderzeniowa. Jej siła zależy od stopnia rozbicia jaja. Im bardziej rozbite w jednym rzucie, tym moc większa. Przy okazji jest to relikwia bardzo pożywna. Ponoć dodaje sił witalnych i krzepy. Jest tylko jedno, a nawet dwa „ale”: w pralni warto wykupić abonament i w sejfie mieć 2 wolne miejsca. Ewentualnie można liczyć na łaskawość gospodyni. Chociaż ona ostatnio zbyt przychylna nie jest. Twierdzi, że pranie niszczy jej paznokcie, a pilnowanie relikwii nudzi. Taka sytuacja.
Najlepsza rakieta nie powinna być goła. Tak przynajmniej twierdzą twoi koledzy. Ty jednak jesteś księdzem liberalnym. Nagość ci nie przeszkadza. W końcu rodzimy się nadzy. Poza tym jak taka rakieta odbije piłeczkę, to aż się gorąco robi pod sutanną. Jest to więc relikwia idealna na wypadek chłodnego lata. Rozgrzewa natychmiast, choć w raczej przypadkowych miejscach. To znaczy przypadkowo zawsze w jednym miejscu. Koło serca rzecz jasna.
Ósmy Dzień to relikwia dla zabieganych księży, którym na wszystko brakuje czasu. Dostajesz jeden dzień ekstra i możesz zrobić z nim co zechcesz. Nie zdążysz odprawić mszy w niedziele? Przesuń ją na ósmy dzień. Spowiedź parafian? Ósmego dnia grzechy nie stracą na mocy. A może odpocząć nie masz czasu w ciągu siedmiu dni? Ósmy dzień do odpoczywania nadaje się znakomicie. Trzeba się jedynie pośpieszyć, żeby go zdobyć. Ósmy Dzień ma bowiem w sobie coś z zająca – może uciec.
Sprawne dłonie, a dokładniej palce zawsze się przydadzą. Co prawda żonglowanie kielichami z winem mszalnym wyszło już z mody, ale za to rzut hostią na odległość ma jeszcze szanse na stanie się dyscypliną olimpijską na międzyparafialnych igrzyskach. A przecież nie pozwolisz, żeby złoty medal dostał się w obce łapska.
Ksiądz nie może pozwolić sobie na modowy blamaż nawet gdy żar leje się z nieba. Za trendami trzeba nadążać. Podobnie jak za temperaturą. Możliwe, że upałów nie będzie, ale musisz być na taką okoliczność przygotowany. Nic nie zapewni ci gorszej prasy niż pot lejący się z czoła prosto do kielicha z winem mszalnym. Poza tym musisz zadać trochę szyku. W końcu reprezentujesz swoją parafię.
Szybka Relka to gratka dla szybkich graczy. Szybko dodaje mocy wojskom, ale szybko też pozbawia zdrowia i energii. Zabiegani księża jednak odnajdą w niej ukojenie. Kilka szybkich ruchów i relka w zapasie. Chwila stresu i po bólu. A potem można się zająć innymi przyjemnościami. Głównie tymi, na które nie szkoda czasu.
Relikwia solidaryzująca. No bo skoro w Watykanie brakuje do pierwszego, to tobie również nie może się przelewać. Zresztą wydatki ponad miarę mogłyby jedynie niepotrzebnie skierować podejrzenia w twoją stronę. Dzięki tej relikwii pozostaniesz poza wszelkim podejrzeniem. Właściciel Deficytu Watykańskiego uszczupla swoje zasoby, ale za to zachowuje twarz i szacunek. A na tym przecież da się zarobić. Wcześniej czy później.
Nie bardzo wiadomo, co miałby robić w parafii. Wiadomo tylko, że jego gorący temperament to doskonałe antidotum na powodzie. I wszędzie, gdzie się pojawi, robi niezłe widowisko. Aż pali się do roboty i płonie z żądzy poznania parafialnego z życia. Trzeba więc go szybko zdobyć, zanim zgaśnie mu entuzjazm i ochota do pracy się wypali.
