Wszystkomająca nagroda dla najlepszych. Przeznaczona min. dla zwycięzców konkursów i turniejów organizowanych przez parafia.biz. Nie można jej kupić. Można ją tylko zdobyć w walce lub otrzymać od administratorów jako nagrodę za specjalne zasługi. Relikwia udzielana jest według subiektywnej decyzji administratorów. Wszelkie próby wymuszenia, szantażu lub płaczu – nie przyniosą oczekiwanego rezultatu.
BONUSY:
- poziom zdrowia: +1
- poziom energii: +1
- miejsce na C$ +1
- ilość wiernych +1
- ilość wikarych +1
- przyrost zdrowia: +1
- przyrost energii: +1
- przyrost wiernych: +1
- przyrost C$: +1
INFORMACJE:
Relikwia Wszystkomający Medal została przygotowana przez Marcina, który stworzył także grę planszową pt: Historia Warszawy.
zdjęcie: Royal medal przez Petr Kratochvil
W zasadzie, to nie jeden wdowi grosz, ale cała ich góra. Pozwala na rzucanie czegoś biedakom żebrzącym pod kościołem (jeśli jesteś altruistą) lub kupienia fajek (jeśli jesteś hedonistą). Można też nimi ciskać w nachodzących wrogów. Trzeba jednak wykazać się przy tym sporą siłą, inaczej nie ma to sensu.
Trudno Non Red Byka nazwać relikwią. Choć w historii zdarzały się okresy czczenia złotego cielca, cielaka czy innego złotego zwierza. W okresie carskiej Rosji zredukowanych do „złotych świnek”. Teraz byków się nie czci ale ulega ich wpływom. Czasami jak jesteś ociężały i nie chce ci się planować kolejnego ataku to twoja własna gosposia wraz z organistą zabierają cię do zagrody Non Red Byka. Wtedy w ciągu kilku sekund wracają ci siły i energia. Tak szybko jak w tym momencie to chyba nigdy nie biegasz. A myślenie? Też przyspiesza kilkukrotnie. A jeśli chronicznie jesteś przemęczony? To nic, Byk zawsze znajdzie dla ciebie czas. On wie, że sport to zdrowie.
Ta relikwia to prawdziwe arcydzieło nanotechnologów. Jej powierzchnia pokryta jest aktywnymi cząsteczki przetwarzającymi cholesterol na witaminę D lub jakaś podobną. Niezależnie od tego czy włożona do niej zostanie słonina czy jajka efekt jest taki sam. Po 10 minutach otrzymujemy identyczny w wyglądzie i smaku pełnowartościowe jedzenie. Bez grama cholesterolu. Oczywiście wierni nie muszą sobie zaśmiecać głowy całą ta naukową gadką. Muszą w tym widzieć cud. Tutaj jest właśnie pole do popisu dla ciebie. Aby wiernych upewnić w tym, że doświadczają cudu – za pomocą śrubokręta przerabiasz napis „Made in Japan” na staroceltyckie znaki. Ta zręczna sztuczka pozwala inaczej spojrzeć na ciebie ekoświrom, którzy teraz chętniej odwiedzają twoją parafię.
Wydaje ci się, że ciężko jest zdobyć Nagrodę Nobla? No to musisz wyjść szybkim krokiem z błędu. Otrzymać Nagrodę Nobla jest ciężko, ale zdobyć jest łatwiej. Znacznie łatwiej.
To nie jest zwykła lalka. To lalka, którą mogła się bawić matka naszego proroka. Mogła. Pewnie, że mogła bo była dziewczynką. A fakt, że wtedy nie znano jeszcze plastiku potrzebnego do stworzenia takiej lalki to nic. To po prostu cud!. Cud, który mogła zrobić tylko Ona. Lub On. No ale my stawiamy, że za tym cudem stała właśnie Ona. A teraz każda dewotka będzie chciała ją mieć w swoich rękach. Dotknąć lub przynajmniej popatrzeć. A ty na to łaskawie pozwolisz. Możesz łaskawie pozwolić o ile one za to chętnie wykupią bilet.
Jako dobry proboszcz dbasz o swoje zdrowie. Łykasz witaminy, mikroelementy, Viagrę a czasami też coś przeciwko niestrawności. To coś na niestrawność sprawdza się w sytuacji kiedy parafianie ugoszczą cię podczas kolędy.
Relikwia, która sprawia, że każdy ksiądz staje się niezwykle rozmowny, ba – gadatliwy. Dodatkowo jego charyzma rośnie w nieskończoność. Natomiast problemy z wyrywaniem młodych ciał stają się ogromne. Dlatego ogromne, że musi się od nich opędzać sękatym kijaszkiem co może być dla niego męczące. Szczególnie te rzucane do niego części garderoby mogą sprawić pewien dyskomfort. Nie wszystkie są niestety czyste. Trafiają się też te czyste inaczej.
Księża nie mają przyjaciół. Nie oznacza to jednak, że nie mogą mieć telefonu do przyjaciela. Przecież przyjacielem można nazwać bankiera, płatnego mordercę, dostawcę pizzy czy też przyjaciółkę z salonu fizjoterapii praktycznej. Dzięki temu, każdy ksiądz może mieć poczucie, że ma przyjaciela. Co mu to daje? Lepsze samopoczucie i przyjemność z głoszenia kazań. No dobra, lepsze samopoczucie. Bo wystarczy zadzwonić i przyjaciel jest. Wirtualny. Ale jest.
