Pechowcowi to nawet w drewnianym kościele cegła na głowę spadnie. Co ma jednak powiedzieć Italianiec, któremu na głowę spadł krzyż? No wiele nie powie, nawet narzekać nie może. Ty jednak wiesz, że taki krzyż bardzo by ci się przydał. Bo jest równie skuteczny co ogromny. Taki krzyż w twojej parafii może konkretnie namieszać, oczywiście na twoją korzyść. Ksiądz posiadający Spadający Krzyż może go powiesić w kościele. O ile on się mu tam zmieści. Tylko trzeba pamiętać, że może on w każdym momencie spaść wiernym na głowę.
BONUSY:
- ilość wiernych: -15
- Ministranci: +2 do ataku
- Lektorzy: +46 do ataku
- Organiści: +821 do ataku
INFORMACJE:
Relikwia Spadający Krzyż powinna pojawić się 26.04.2014 po godzinie 18:00.
zdjęcie: Public Domain
To niezwykle przydatna relikwia. Sieje ona śmierć i spustoszenie w parafiach twoich zaciekłych wrogów, ale także i twojej, coś za coś. Niestety, relikwia ta jest niezwykle popularna, bardzo łatwo się na nią niespodziewanie natknąć. Szczególnie trzeba uważać na sobotni powrót na plebanię. Bo Pijany Na-100 Latek może w najmniej oczekiwanym momencie przywalić w wypielęgnowanego Maybacha i nie tylko zarysować lakier, ale także potłuc butelki w barku. Tego żaden szanujący się ksiądz nie może puścić płazem.
To kosa Ponurego Żniwiarza. Niektórzy dyktatorzy byli na tyle zręczni i tak szybko podskakiwali, że udało im się wymigać o jego ciosu. Inni próbowali zagadać Ponurego Żniwiarza na śmierć – ale to był zły pomysł. A przecież zamiast robić wygibasy czy pleść trzy po trzy wystarczy zagrać ze Żniwiarzem w Backgammona. On to wprost uwielbia i chętnie się zgadza, bo rzadko przegrywa. Wygrany zaś zabiera zabawki lub życie przegranego. Ty wybrałeś tę kosę. Wersję Antydyktatorska DeLux. I teraz siejesz śmierć dookoła, niestety nawet wśród parafian.
Czasem tak bywa, że twoje kazania są niezwykle porywające. Czasem tak bywa, że twoje kazania trafiają do każdego, nawet do tych, którzy ukryli się za ostatnim filarem. Czasem tak bywa, że twoja msza jest niezwykle… płomienna. Wtedy wierni mają nieplanowane atrakcje. Można powiedzieć, że takie jak na dyskotece – pełno dymu i piany. To może cię sporo kosztować. Może i będzie. Cała nadzieja w tym, że w przyszłości Rzym się zlituje i wspomoże cię, choćby i dobrym słowem. Jednak nic nie jest pewne. Poza śmiercią, podatkami i nieomylnością papieża.
Wypadki chodzą po ludziach. Czasem też jeżdżą. Na przykład pociągiem. Hiszpański Maszynista to relikwia męczeńska. Nie dość, że pieniędzy nie daje, to jeszcze wymaga ofiar wśród wiernych. Musisz być jednak na bieżąco i dbać o swoją pozycję w Watykanie. A tam otwartość na męczeństwo plasuje się wysoko wśród najbardziej pożądanych cech dobrego księdza. Oczywiście najlepsze jest cudze męczeństwo, nie jesteś aż tak głupi aby samemu być męczennikiem. Udawać męczennika możesz, ale nim być? Wolne żarty. Ty nawet pociągami nie jeździsz.
Ten Poznań to jakiś pechowy jest. Ostatnio gdy tam byłeś, jakaś brzydka zakonnica oskarżyła cię o to, że zostaniesz ojcem. W dodatku ojcem jej brzydkiego dziecka. Jednym słowem koszmar. Tym razem z kolei kulturalnie wybrałeś się na zlot księży, aby pochwalić się swoim luksusowym samochodem. I co? I ktoś niestety ci na niego barierki wrzucił i lakier porysował. Pewnie to jakiś niewierny zawistnik. Oj wiernym się nie spodoba, że ich ksiądz samochodu nie potrafi upilnować. No i dorzucić się będą do naprawy musieli. Znaczy będą chcieli…
Relikwia niezbędna dla księdza z marynarskim zacięciem. Od dziś sam będziesz kierował własną jednostką pływającą, choćby miała pływać jedynie na dnie butelki. Poza tym pływanie masz opanowane. Wiesz, że rybka lubi pływać, a i tobie popłynąć często się zdarza. Teraz będziesz mógł to robić legalnie. A od pływania do zatapiania tylko krok. Albo łyk. W dodatku Licencja na Zatapianie daje ci prawo do decydowania, kto ma na morzu pierwszeństwo. I już nikt nie odwróci się do ciebie rufą.
Nigdy tak naprawdę nie lubiłeś dwóch rzeczy: kina i tego nietoperzowatego. Lata i w interesach przeszkadza. Teraz to przegiął po całości. Zlikwidował 10 jakże cennych twemu portfelowi parafian. To byli cenni, US and Ańscy parafianie. Sypali C$ aż miło. Teraz już się nie podzielą z potrzebującym księdzem swoimi C$. Wkurzył tym ministrantów i organistów. Tak ich wkurzył, że tobie ciśnienie podskoczyło. Ale co cię nie zabije to… cię nie zabije.
