Kozi róg to szalenie ciekawa relikwia. Legenda głosi że pierwszym właścicielem kozich rogów był św. Stefan z Jafy, czternasty syn jednego z apostołów (historycy do dziś spierają się o którego z parszywej dwunastki chodzi). A w posiadanie tego trofeum wszedł w dość osobliwy sposób. Podczas interakcji z kozą czyli zacieśniania więzów człowieka ze zwierzęciem rzeczona koza wyrwała się Stefanowi pozostawiając go z wyrazem zdziwienia na twarzy i parą rogów w rękach. Niestety stało się to wszystko na oczach prawowitego właściciela kozy. Sprytne zwierzę postawiło Stefana w wyjątkowo kłopotliwej sytuacji. Stąd wzięło się powiedzenie “zapędzić kogoś w kozi róg”. Biedak nie miał wyjścia. Musiał przyznać, że darzy kozę wyjątkową sympatią. Właściciel ukarał Stefana zakazując dalszych spotkań ze swoją podopieczną. Był to jednak człowiek wyrozumiały. Dlatego też pozwolił Stefanowi zatrzymać kozie rogi, które od tej pory działają jak amulet. Jeden z rogów ponoć przepadł na skutek różnych historycznych zawirowań. Mówi się o jego przechwyceniu przez różokrzyżowców, którzy – jak wieść niesie, przetrzymują go podobno w pilnie strzeżonym sejfie. Ale ciebie nie interesują plotki. Obchodzi cię jedynie róg, który możesz zdobyć. W końcu zasługujesz na odrobinę szczęścia.
BONUSY:
- poziom zdrowia: +2
- poziom energii: +2
- ilość wiernych: +8
- przyrost zdrowia: +1
- przyrost energii: -1
- miejsce na Opłatki: +10000
INFORMACJE:
Relikwia Kozi Róg dostępna jest w queście stałym Mlekostory dostępnym dla graczy od 28 lvl.
Rada rządzi, rada radzi, rada nigdy nie poradzi… Radę warto mieć po swojej stronie, a przynajmniej każdy ksiądz powinien. W przeciwnym wypadku niby nieporadna rada zabierze gospodyni koncesję na gotowanie, księdzu prawo do odprawiania mszy, dzwonom kościelnym dźwięk, a świętej telewizji fonię, wizję, a nawet cyfrę. I trzeba będzie wtedy wyprowadzać wiernych na ulicę. A wiadomo, że im więcej wiernych na ulicy, tym mniej wiernych w parafii. Osobiście gardzisz wszelkimi formami pielgrzymek, które nie przynoszą ci dochodu. Ale jak trzeba to trzeba.
W Norwegii żyją dziwni ludzie. Szaleni. Szczególnie kobiety. Postanowiłeś z tego skorzystać i zatrudnić taką w swojej parafii. Dzięki temu twoje siły zbrojne stały się bardziej karne i skuteczne.
KAC czyli Kościelny Adwokat Cywilny to wyjątkowa relka. Dzięki niej ujdzie ci na sucho wszystko to, co zrobiłeś pod wpływem swojego rewelacyjnego wina. KAC jest wyjątkowy, bo cywilny, a jednak kościelny. A przydaje się jak mało kto. Posprząta kościół po libacji, udobrucha gospodynię, ustawi ministrantów, sutanny pozszywa. Nawet wiernych przekona, że kto jak kto, ale ty to w zasadzie nigdy się nie mylisz. A nawet jak się mylisz, to i tak masz rację. Generalnie słuchać ciebie trzeba, bo inaczej ognie piekielne ich pochłoną, razem z całą rodziną, domem, psem i ogródkiem. KAC-a posiadać na swoje usługi naprawdę warto. Posiada on bowiem wyjątkowy dar przekonywania i zdolności hipnotyzerskie.
Relikwia przemycona przez zaprzyjaźnionego księdza, który z zamiłowania jest ogrodnikiem i genetykiem-amatorem. Dziwnym trafem był on ma miejscu katastrofy i zabezpieczył materiał genetyczny brzozy. Nie poddawał go obróbce, gdyż okazało się, że brzoza jest zabójcza. Jak wiadomo idealnie nadaje się do zwalczania samolotów i nie pozostawia żadnych śladów. Atakuje cicho, znienacka i ulega całkowitej biodegradacji. Idealnie nadaje się także do polowania na kaczki i inne ptactwo oraz reguluje sprawy spadkowe między braćmi.
Typowo wielkanocna relikwia w liczbie sztuk 2. Niby jaja, a jednak w kształcie beretu. Mają moherowe włoski i antenkę skierowaną na Toruń. Każda szanująca się gospodyni powinna takie jaja mieć. W końcu baba z jajami to prawdziwy skarb. Co prawda skarby należy zakopywać. Jednak 2 metry pod ziemią gospodynie słabo sprzątają, nie mówiąc już o gotowaniu.
Mały kicający zajączek o wyjątkowych świątecznych właściwościach. Idealny na pasztet. Ale zanim zrobisz z niego tę zacną potrawę, lepiej wykorzystaj go należycie. Zajączek Małonocny ma kolorowe jajka i umie narobić do babki. Poza tym jest miły w dotyku i swoim puchatym ogonkiem pomizia cię tam, gdzie lubisz. Zajączka Małonocnego trzymaj z daleka od mazurków, bo od nadmiaru cukru zaczyna szaleć, a wtedy żadna zajęczyca w promieniu 40 km nie ma najmniejszych szans…
Gąsior jest winny i oskarżyć go możesz o wszystko. Przede wszystkim o stan upojenia w jaki cię wprowadza. To przez niego stacji drogi krzyżowej było w tym roku 29, w tym jakieś 10 razy stacja “przystanek na łyk wina”. To przez niego gospodyni się do ciebie nie odzywa. To przez niego ministranci na twój widok opuszczają wzrok i nie tylko wzrok. I wreszcie to przez niego wszystkie sutanny sięgają ci do kolan, gdy po spotkaniu z gąsiorem sięgnąłeś po nożyczki. Co prawda fajnie się cięło z okrzykiem “wioooooosna” na ustach. Ale boleśnie przekonałeś się, że wierni tego nie akceptują. Cóż, najwyraźniej asymetryczne cięcie i artystyczne frędzle nie są teraz w modzie. A wszystkiemu winien On…
Mimochodem postanawiasz włączyć się w obchody pięćdziesięciolecia radiowej trójki. W końcu idea Radiowej Trójki pochodzi od ciebie. To Ty 50 lat temu kupiłeś 3 odbiorniki radiowe z myślą o przehandlowaniu dwóch z nich na Prawą Rękę Gosposi oraz Łopatę 10-calową. Niestety radioodbiorniki były tak paskudne, że nawet nie udało ci się ich zamienić na papier toaletowy w stosunku (jakże uwielbiasz to słowo) 1:1. I mniej więcej w miesiąc po upadku pomysłu wymiany spowiadał się u ciebie prezes Radiokomitetu. I to on zobaczył 3 radia w jednym pokoju a ty sprytnie zauważyłeś, że w każde z nich to taki sam szajs i nawet nadają to samo. I tak od słowa do słowa a dokładniej od kielicha do kielicha doszliście do wniosku, że można by 3 różne stacje radiowe aby każda z nich nadawała inne bzdury.
